Paradygmaty

Wednesday, 04. April 2012

Paradygmaty to przekonania leżące u podstaw naszej oceny rzeczywistości. Do najsilniejszych paradygmatów należą te, w które głęboko wierzymy i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Składa się na nie cały system przekonań i tradycji, w których zostaliśmy wychowani. Są one w nas tak mocno wrośnięte a dodatkowo wciąż na nowo umacniane przez społeczeństwo, że nieraz potrzebna jest gruntowna od tego społeczeństwa izolacja, aby móc dostrzec, w czym się tkwi. Wiele paradygmatów zapuściło w nas bardzo głębokie i silne korzenie. Naprawdę warto się zastanowić czy to, co w życiu robimy wynika z własnego i głębokiego przekonania, czy też jest wyrazem przemożnej projekcji zbiorowego pola myśli i emocji.

W zależności od przyjętego paradygmatu widzimy rzeczywistość tak a nie inaczej i staramy się usilnie dopasować wszystkie jej elementy do nieświadomie przyjętego wzorca.

Z powodu narzuconej fałszywej matrycy jesteśmy święcie przekonani, że świat od zarania dziejów oparty jest na wzajemnym pożeraniu i bezwzględnej walce o przetrwanie gatunku. Zastępy naukowców postarały się nam udowodnić, że to właśnie bezwzględna konkurencja i wzajemne pożeranie jest motorem postępu i zmian w tak zwanej ewolucji. Teorie te, choć są to jedynie teorie, wykłada się w szkołach, oraz podaje się społeczeństwu na każdym kroku jako fakty, a z faktami się nie dyskutuje. Uznaje się, że dowody brzmią naukowo i wystarczająco przekonująco. Nic dziwnego skoro większość z nich jest poparta bardzo rzetelną ekspertolizą. Tu ukłon dla niezastąpionego Stanisława Lema, który tym trafnym mianem nazwał kiedyś proces “rozpuszczania prawdy w środowisku ekspertów”. Sprawnie przeprowadzona ekspertoliza daje możliwość rozpuszczenia niemal każdej prawdy i dopasowania dowodów do dowolnej tezy. Wszystko zależy od tego co chce się udowodnić, a w praktyce kto płaci za badania. Jeżeli ekspertolizę prowadzi się na masową i upublicznioną skalę (jak jest chociażby w przypadku badań nad przeszłością Ziemi) wszyscy ci, którzy ośmielają się mieć inne zdanie lub przedstawiać dowody przeciwne, uważani są za oszołomów, których opinią nie warto sobie głowy zaprzątać.

W przesłaniu 2012 – Rok Nadziei zachęciłem do zapoznania się z książką Wojmusa „Galaktyczna rodzina”. Jest to z pewnością bardzo ważna pozycja, z którą warto się zapoznać. Dziękuję autorowi za ogromną i pożyteczną pracę, którą wykonał. Ponieważ jednak udzieliłem rekomendacji publicznie, jestem zobowiązany wyrazić swój pogląd wobec treści, z którymi się nie zgadzam.

Pan Wojmus doskonale poradził sobie z silnie narzuconym paradygmatem wywodzącym rozwój człowieka od jaskiniowych ludów pierwotnych. Obie książki pokazują dobitnie, że historia cywilizacji na Ziemi sięga nie tysięcy lecz milionów lat, zaś obecna epoka dysponuje zaledwie namiastką możliwości, które istniały kiedyś.

Młotek z Glen Rose. Znalezisko datowane na około 160 -180 mln lat,  czyli z czasów gdy według oficjalnej nauki nie mogło być jeszcze na Ziemi śladów inteligentnego życia. Zdumiewająca jest analiza chemiczna obucha młotka – w stopie jest 96,6% żelaza, 2,6% chloru, 0,74% siarki i całkowity brak węgla. Kto zna się choć trochę na wytapianiu żelaza wie, że takiego obucha nie da się wykonać żadną z przemysłowych metod znanych obecnie.

Niestety autorowi wyraźnie nie udało wyrwać się z narzuconego tej planecie paradygmatu walki, rywalizacji i wojny. Szkoda, bo nie jest to wcale rzeczywistość, lecz jedynie jej spaczony obraz wygenerowany w Polu Świadomości przez Władców Cienia. W wolnym wszechświecie takie ograniczenia nie istnieją, zaś powszechna u współczesnych Ziemian postawa nieustannej agresji jest fenomenem dziwnym i świadczącym o głęboko posuniętym wynaturzeniu oraz o odsunięciu od Boskiego Źródła. To miłość a nie wojna jest siłą napędową wszechświata.

Poglądy oparte na paradygmacie wojny dają w książce o sobie znać co chwilę. Atlantyda uparcie przedstawiana jest jako cywilizacja agresorów, piramidy zaś uznawane są za obiekty militarne... Poglądy o Atlantydzie starałem się już sprostować w przesłaniu Czas Wznoszenia. Jeśli zaś chodzi o piramidy, to pragnę z głębi serca zapewnić:

PIRAMIDY NIGDY NIE BYŁY UŻYWANE DO CELÓW MILITARNYCH!

Trafiony w piramidzie kosmicznym promieniem jestem dziś niczym dinozaur - istota archaiczna, znalezisko archeologiczne z żywymi fragmentami pamięci z czasów prehistorycznych.

Trafiony na tyle lekko, że nadal jeszcze przebywam zamknięty w ludzkiej formie.

Jednocześnie na tyle mocno, żeby mieć całkowitą pewność, że przecież człowiekiem nie jestem...

 

Kiedyś, gdy nie byliśmy jeszcze zamknięci w śmiertelnych, trójwymiarowych ciałach, porozumiewaliśmy się ze sobą bezpośrednio – z umysłu do umysłu, z serca do serca.

Dokładnie i wiarygodnie, bez spekulacji, bez niedomówień.

 

Kto szuka sensacji będzie wierzył w poglądy podtrzymujące sensację.

Kto szuka prawdy odnajdzie ją w ciszy.

 

Nie umysłem...

Sercem!

 

Newsletter

Enter your e-mail, we will inform you about new articles

e-mail: contact@violetflame-merkaba.com

tel: +44 1158880510

We call back if we miss your call. Skype: violetflame-merkaba