Nasze Gwiezdne Dziecko

Monday, 16. December 2013

Dziecięce piramidy, święta geometria

OKIEM TATY

Spójrzcie na te fantazyjne piramidy. Spośród wielu różnych figur, które nasza córka układa z magnetycznych klocków, na plan pierwszy zawsze wybijają się konstrukcje oparte na świętej geometrii. Chciałoby się powiedzieć, że ma to po tacie, wiem jednak dobrze, że Malwinka przyniosła to z sobą ze świata, z którego do nas przybyła. Jest to dla niej naturalne i co jakiś czas spontanicznie się manifestuje. Widocznie na innych zamieszkałych planetach energetyka oparta na świętej geometrii jest wykorzystywana na co dzień.

Merkaby

O tym, że nasza córka nie pochodzi z Ziemi wiedzieliśmy już od jej poczęcia, a właściwie jeszcze przed nim. Jeszcze zanim jej ciało było gotowe, jej dusza przyszła się z nami przywitać.

- Czujesz to? - spytałem żony.

- Czuję!

Oboje po prostu zaniemówiliśmy wczuwając się w fascynujące zjawisko, które przykuło naszą uwagę. Czysta i potężna energia przybyła z kosmosu z taką siłą, że nie dało się jej nie zauważyć. Było to dla nas głęboko poruszające doświadczenie, które zmieniło nasze życie.

Przez kilka pierwszych lat życia Malwince spontanicznie wracały fragmenty pamięci z innego świata. Oczywiście były one zmieszane z dziecięcą zabawą i fantazją. Jednak od zabawy i fantazji można je było łatwo odróżnić, gdyż wspomnieniom z innego świata zawsze towarzyszyły silne emocje.

Którejś nocy jej dusza została zabrana daleko w kosmos. Pamiętam jak wyszła z sypialni z szeroko otwartymi oczami mówiąc: „Tata, ja byłam na innej planecie!” Potem przez kilka tygodni była zabierana co noc. Choć normalnie trudno jest Malwinkę do snu zagnać, po tym doświadczeniu przez jakiś czas chętnie szła spać, gdyż wiedziała, że czeka na nią daleka podróż.

Mniej więcej do wieku 4 lat naszą córka widziała rzeczy, których my nie widzimy. Często były to stwory ze strefy cienia. Któregoś razu na przykład wróciła z podwórza mówiąc, że w komórce na rowery jest jakiś dziwny stwór. Z jej opisu dowiedzieliśmy się, że ma on rogi, kopytka i sierść. Wypisz, wymaluj diabeł – według dawnych ludowych wyobrażeń. Pewnie kiedyś ludzie takie istoty częściej widywali. Jak może zdążyliście się zorientować, do istot tego typu nie podchodzę z lękiem, nie uważam też ich za negatywne, wbrew pozorom, jakie stwarzają. Ponieważ napotkana przez Malwinkę postać nie wydawała się bardzo groźna, poprosiliśmy córkę, żeby spytała czego on tam chce. Poszła. Po chwili wróciła mówiąc, że powiedział jej, iż chce władzy.

- Jakiej władzy? – spytaliśmy ponownie.

Znów poszła. Ostatecznie powróciła z zaskakującą odpowiedzią:

- Władzy nad nami!

Spytacie być może, jak to możliwe, że diabła nie zaliczam do postaci negatywnych. Otóż moje dotychczasowe duchowe doświadczenia dały mi do zrozumienia, że choć część z owych niewidzialnych istot potrafi nieźle dać się we znaki, czynią to jednak nie z nienawiści, lecz... z bezradności. Istoty te opiekują się energiami pasji, a są to energie bardzo szybkie i trudne do utrzymania. Ponieważ nie są bytami niezależnymi, muszą komuś służyć. Gdyby to światli i pełni boskich cnót ludzie byli zwierzchnikami Ziemi, istoty, które dziś nazywamy demonami służyłyby im z radością i oddaniem. Ponieważ jednak w obecnej wersji rzeczywistości ludzie tej roli nie podjęli, demony wykorzystują swą energię w sposób dla nich nieprzyjemny. Zachowują się przy tym trochę jak zdziczałe zwierzęta, którym zabrakło dobrego pana. Dlatego właśnie tak ważne jest ponowne przejęcie zwierzchnictwa nad Ziemią i wszystkimi siłami natury, o czym wspomniane było w przesłaniu na ten temat. Im więcej mieszkańców Ziemni to zrozumie, tym lepiej dla nas wszystkich.

Wróćmy jednak do tematu głównego.

Przez kilka wspaniałych lat obecności Gwiezdnego Dziecka w naszej rodzinie, niezwykle dużo się nauczyliśmy. Przede wszystkim poszerzyła się nasza wrażliwość, dostrzegamy też rzeczy bardzo istotne, na które nigdy wcześniej nie zwracaliśmy uwagi. Pogłębił się nasz kontakt z przyrodą, lepiej rozumiemy delikatne siły natury. Wszystko to dzięki naturalnej wrażliwości, którą nasza córka przyniosła na świat wraz ze swym przybyciem.

 

ŚWITEZIANKA

Malwinka pochyla się z miłością nad każdym, nawet najmniejszym stworzeniem. Ogrzewa w rękach zziębnięte gąsienice. Ważki, biedronki, pająki, żuczki – wszystkie one znajdują troskliwe miejsce w jej sercu. Godzinami potrafi obserwować zwierzęta i rośliny, rozmawia z ptakami, obserwuje życie nadwodnych stworzeń. Tak się się szczęśliwie składa, że tuż przy naszym domu płynie uroczy strumień, przy którym latem wylęgają się przepiękne modroskrzydłe ważki.

Świtezianki

Ten gatunek ważek zwie się Świtezianka. Któregoś razu obserwowaliśmy całą rodziną jak jedna z ważek wykluwała się z poczwarki. Zdumiewające w tym akcie było to, że choć wykluwająca się ważka należała do innego gatunku, nad jej przeobrażeniem niczym dobra wróżka stale czuwała inna ważka - właśnie Świtezianka. Kiedy w zeszłym roku odwiedzili nas przyjaciele z Irlandii. Córka tak wiele opowiadała im o zaobserwowanym życiu ważek, że nazwali ją Świtezianka i przydomek ten doskonale do niej pasuje.

Kiedy patrzę na Malinkę mam wrażenie jakby właśnie jej wrodzoną rolą była opieka nad wszelkim stworzeniem, właśnie tak, jak kiedyś czyniły to wróżki. A może nadal czynią, tylko my, zapatrzeni w to co wymierne i policzalne, przestaliśmy je dostrzegać? Czy nie czas, żebyśmy powrócili do tego co niewymierne i niepoliczalne?

Fascynuje ją sztuka oraz gra kolorów. Kocha malować i rysować. Ten fantazyjnie pomalowany kamień dostałem od córki na urodziny.

Kamień z czakrą

Dzięki naszemu Gwiezdnemu Dziecku mieliśmy okazję zrozumieć, że większość treści podawanych w mediach nie nadaje się do oglądania i do słuchania ani dla dzieci ani dla dorosłych. Podobnie było z wieloma baśniami, które kiedyś sami uważaliśmy za klasykę, nie dostrzegając jak wiele w nich okrucieństwa i przemocy, których po prostu dotąd nie dostrzegaliśmy. Wrażliwe oko i ucho dziecka, które po raz pierwszy się z tym zetknęło wychwytywało to od razu, my zaś byliśmy na tyle otwarci i chętni do nauki, że z tej lekcji skorzystaliśmy.

W naszej rodzinie panuje ustrój wspólnoty demokratycznej. Jeżeli coś robimy, robimy to razem. Decyzje również podejmowane są wspólnie a głos dziecka jest równie ważny jak głos osoby dorosłej. Wiemy przecież, że niedojrzała jest tylko ziemska forma ale nie dusza istoty, którą u siebie gościmy.

Czy dobrze postępujemy? Czy nie mamy wątpliwości? Oczywiście, czasami mamy. Zwłaszcza kiedy trzeba podjąć trudne decyzje. Jedną z takich decyzji była kwestia szkoły. Mogliśmy co prawda zapisać Malwinkę do „normalnej” szkoły. Jak wiecie mieszkamy na wsi, gdzie dzieci dowozi się zgodnie z rejonizacją do szkół zbiorczych, w których spędzają większą część dnia. Wracają do domu późnym popołudniem (zimą jest już ciemno), a pozostałą część dnia zamiast na odpoczynek i zabawę na świeżym powietrzu, poświęcają na odrabianie lekcji (jakby mało się wysiedziały w szkole). Alternatywy nie ma bo rejon rozległy a szkół coraz mniej. Ponieważ po szczegółowym wywiadzie okazało się, że żadna z dostępnych „normalnych” szkół wcale nie jest normalna, zdecydowaliśmy odważny krok. Poszukaliśmy też szkoły przyjaznej dla innych, nie siłowych metod nauczania. Najbliższa taka szkoła była w Poznaniu, czyli prawie 180 km od nas. Ze względu na odległość nauka codzienna nie wchodziła w grę, toteż chociaż Malwinka należy do grona uczniów, nauczamy ją w domu, co jakiś czas jeździmy jedynie na gościnne wspólne lekcje. Raz do roku zdaje egzamin kwalifikacyjny, który jest zaliczeniem kolejnej klasy. Obecnie córka jest w drugiej klasie. Jak do tej pory jesteśmy z tego wyboru bardzo zadowoleni. Wiem, że moja żona chciałaby temat nauczania i wychowania rozwinąć. Uczyni to zapewne w oddzielnej publikacji.

Kiedy kilka miesięcy temu ogarnęły mnie wątpliwości, czy dobrze kieruję rozwojem Malwinki, wszedłem do stojącej w naszym miejscu mocy Merkaby Bramy Światów. Ta kosmiczna antena ma tą cudowną właściwość, że w błyskawicznym tempie oczyszcza aurę i pozwala skomunikować się z wyższą inteligencją i z innymi wymiarami. Odpowiedź z wyższych wymiarów była jasna i jednoznaczna: „Ze względu na kosmiczne pochodzenie, należy ją nadal otaczać ochroną”. Cóż, więcej pytań nie miałem...

Przyznam jednocześnie, że odpowiedź ta wyraźnie dodała mi otuchy. Wyciągnijcie zresztą wnioski sami. Skoro Gwiezdne Dzieci podlegają ochronie czekając na rozkwit swej roli, to znaczy, że plan Wielkiej Kosmicznej Przemiany jest nadal realizowany. Ponieważ plan ten jest realizowany w ogromnej skali i dotyczy nie tylko Ziemi wielu z nas dostrzega jego rozległości. Ponieważ aby rozmiar tych zmian opisać należałoby wspomnieć o kilku aspektach kosmicznych, w tym również o podróżach w czasie, podejmiemy ten wątek w naszym kolejnym przesłaniu.

Chciałbym uniknąć wrażenia, że jedynie Gwiezdne Dzieci są niezwykłe. Prawda jest taka, że wszystkie dzieci są niezwykłe, bez względu na to czy pochodzą z kosmosu, czy z Ziemi. Uwielbiam kontakty z dziećmi, w ich oczach po prostu widać duszę. To, czy ich niezwykłość będzie miała szanse rozkwitnąć, zależy przede wszystkim od wrażliwosci i mądrości ich rodziców.

Tymczasem kończymy temat Gwiezdne Dzieci, ale go nie zamykamy. Wiemy, że wielu z Was ma z takimi dziećmi kontakt, chcielibyśmy abyście o tym napisali. Najciekawsze listy chętnie opublikujemy. Aby zaoszczędzić pracy nad korektami prosimy pamiętać o poprawności stylistycznej. Wasze szanse na publikację wzrosną, jeżeli do listu dołączycie zdjęcia lub ilustracje.

Jako świadomi rodzice marzymy o tym, aby nasze dzieci mogły się ze sobą częściej spotykać. To one będą kiedyś tworzyć trzon społeczeństwa nowego świata. Ponieważ wkrótce Zimowe Przesilenie, wysyłamy to marzenie na falach sprzyjających kosmicznych omenów. Niech boska inteligencja Wszechświata doprowadzi do jego ziszczenia.

 

****

 

Przeczytaj także: Dzieci Kryształowe

 

 

Polecamy ciekawe i przyjazne dla duszy książki dla dzieci i młodzieży:

 

Polecamy książki dla dzieci

 

 

 

 

   Czarodziejskie Przygody Franka, autor Lech Zaciura:

 

 

 

 

 

Kroniki Archeo

 

 

 

   Dla trochę starszych - pierwsza książka z 7- tomowej serii autorstwa Agnieszki Stelmaszyk z wątkiem sensacyjnym.

 

Newsletter

Enter your e-mail, we will inform you about new articles

e-mail: contact@violetflame-merkaba.com

tel: +44 1158880510

We call back if we miss your call. Skype: violetflame-merkaba