Serce Faraona

Saturday, 19. November 2011

Jadąc do Egiptu spodziewałem się wielu różnych rzeczy prócz jednej. Nie spodziewałem się, że spotkam tam siebie. Nie spodziewałem się, że odsłoni się przede mną dalszy ciąg moich losów po upadku Atlantydy (czytaj w temacie Mistrzowie Swtórcy). To spotkanie z własną przeszłością było nieoczekiwane i głęboko poruszające. Na tyle głęboko, że przez kilka długich dni trudno mi było wrócić do równowagi.

Mieliśmy dużo szczęścia, że do piramid poszliśmy 10 listopada, czyli w przeddzień ceremonii planowanej na 11.11.11. Piramida Chu Fu była wówczas jeszcze otwarta...

Długi i stromy korytarz wiodący do komory króla. Pokonujemy go wraz z innymi turystami. W końcu stajemy nad pustym sarkofagiem. Czuję przemożną potrzebę wejścia do wnętrza sarkofagu. Robię to spontanicznie nie pytając nikogo o zgodę...

 

Otwiera się przede mną Kosmos!

Zalewa mnie fala wspomnień:

Moja żona... Tam też jesteśmy razem.

Czuję ogromną miłość.

Miłość, która sprawiła, że kiedyś piramidy wznieśliśmy.

Zrobiliśmy to dla ludzi.

Po to, żeby im pomóc.

Po to, żeby im ulżyć w losie, który już wtedy nie był na Ziemi losem szczęśliwym.

Ci, którym służymy doceniają to i przyjmują naszą pomoc z wdzięcznością.

 

Nieśmiertelność!

Moje ciało z tamtego czasu jest nieśmiertelne.

Jedynie ode mnie zależy jak długo je używam.

Chociaż wyglądam jak człowiek, bardzo różnię się od ówczesnych ludzi.

 

Wydaję głos. Głos odbija się od ścian milionowym echem i wychodzi jako potężny sprawczy rozkaz.

 

Ta sama miłość, której doświadczyłem leżąc w sarkofagu trafia Anię pod Sfinksem. Sfinks to symbol opieki i ochrony. Dobrej, serdecznej ochrony. Ania szlocha. Płaczę razem z nią. Zanim wyjadę będę płakał jeszcze wiele razy...

 

Strumień wspomnień płynie nadal jeszcze przez wiele godzin po wyjściu z piramidy...

Pożegnanie, moja małżonka, ostatnie spojrzenie w oczy. Mieliśmy niezwykłe oczy. Magnetycznie przyciągające, patrzące w głąb duszy. Oczy, których trudno nie pokochać. Oczy, których nie sposób zapomnieć, jeśli choć raz się w nie spojrzało.

 

To moje ostatnie chwile w nieśmiertelnym ciele. Wiemy, że to konieczne. Ale jakże trudne...

Z perspektywy istoty nieśmiertelnej, wolnej i potężnej wejście w ułomne, śmiertelne i pozbawione mocy ciało jest cierpieniem trudnym do zniesienia.

 

Tak, oczywiście, do wszystkiego da się przyzwyczaić, zwłaszcza jeśli zapomnisz.

Ale to boli, bardzo boli...

 

Jednak nie ma innej możliwości aby tu pozostać.

Kapłani pomogą pozostawić nieśmiertelne ciała.

 

Stało się.

Weszliśmy w cykl narodzin...

 

Odleciały statki.

Ostatni kosmiczny port na planecie Ziemia zasypał pustynny piach.

Nie mogę przestać płakać...

 

Okazuje się, że w kilka godzin po naszej wizycie cały teren piramid zostaje otoczony kordonem wojska. Jadąc do Egiptu doświadczyliśmy wielu przeciwności, jednak trudno się było spodziewać, że ciemna strona postawi się aż tak mocno.

W Polsce i na świecie rozpuszczono absurdalną plotkę, że poprzez ceremonię pragną na Ziemię powrócić jaszczury. W Egipcie puszczono plotkę zupełnie inną, choć równie absurdalną – że żydzi oraz Mossad chcą piramidę wysadzić. Obie tezy noszą jaskrawe i łatwe do rozpoznania znamiona wyssanej z palca demagogii. Cóż, kiedy to właśnie demagogia jest najsilniejszym opium dla tłumów...

Cóż takiego ukryte zostało w Wielkiej Piramidzie, że ciemna strona zmobilizowała tak liczne siły, aby nas do niej nie dopuścić?

Kilka tysięcy lat temu, kiedy żegnałem się ze światem, który kochałem, przewidziałem że kiedyś do piramidy powrócę. Stało się to zupełnie inaczej, niż dało się zaplanować, ale stało się. Czy dane mi będzie wejść do piramidy jeszcze raz? A może wiem już wszystko, czego miałem się dowiedzieć?

 

W drodze powrotnej nurtuje mnie bardzo ważne pytanie.

Co zrobić z nieśmiertelnym sercem faraona, które przebudziło się w śmiertelnym ciele?

Nie wiem.

Jeszcze nie wiem...

Ufam, że odnajdę odpowiedź.

 

 

 

Niezwykłe doświadczenia z piramidy miały swój bogaty ciąg dalszy. Dalsze wydarzenia zostały opisane w kolejnych przesłaniach w tym dziale.

Newsletter

Enter your e-mail, we will inform you about new articles

e-mail: contact@violetflame-merkaba.com

tel: +44 1158880510

We call back if we miss your call. Skype: violetflame-merkaba