Strefa Cienia - O Paleniu Tytoniu

Friday, 29. October 2010

W Strefie Cienia wystawiamy na działanie światła to, co wolałoby pozostać w ukryciu. Zaczynamy od zapoznania się z ukrytymi szamanami, których jak się okazuje są wokół nas miliony:

 

Kasia "Samarkanda" Barczyńska: Współczesny utajony Homo Szamanikus

Jesteśmy przyzwyczajeni do wielu anomalii ludzkich i różne dziwne zjawiska pojawiające się dookoła nas uważamy za „naturalną” część naszego życia…. Tolerujemy słuchanie i oglądanie przemocy, krwawych walk, oraz intymnych scen przypadkowych kontaktów. Normalne jest wyposażanie sklepów w używki i szkodliwe dla nas substancje każdej postaci, również dla dzieci. Niesprawiedliwość, globalne manipulacje… nasza „normalność” bardzo odbiega od tego co jest potrzebne człowiekowi do utrzymania swoich emocji, ciała i zdrowia w optymalnych warunkach, najlepiej do 150 roku życia bez „objawów” starzenia się, a nie są to rekordy…

Najdziwniejsze w tym jest nagminne i regularne stosowanie środków i rytuałów związanych ze szczególnymi procesami łączenia się ze swoją nadświadomością czy istotami niefizycznymi. Stosowanie ich przez niemal każdego „cywilizowanego człowieka” w postaci alkoholu, tytoniu, miękkich i twardych narkotyków oraz modnych wśród młodzieży dopalaczy – prowadzi do gwałtownego spadku energii ludzkiej całej naszej Planety.

Jedną z takich anomalii wprowadzanych w nasze codzienne życie jest palenie tytoniu, które uprawia systematycznie i nałogowo około miliarda osób w każdym niemal wieku. Jest to czynność o tyle niebezpieczna, że nie doprowadza naszego organizmu do stanu utraty świadomości i w związku z tym jest masowo ignorowana jako zagrożenie.

 

Tytoń używany do produkcji papierosów ze względu na zanieczyszczenie substancjami chemicznymi jest zaledwie dalekim wspomnieniem świętej rośliny używanej niegdyś przez rdzennych Amerykanów.

Substancje toksyczne w nim zawarte regularnie i w dużych ilościach wprowadzane do komórek, nie dają możliwości samoistnego oczyszczenia się. To jest tylko strona fizyczna, która prowadzi do systematycznego wyjałowienia organizmu i chorób, tak zwanych cywilizacyjnych. Poważniejszą jednak sprawą jest ignorowanie czy kompletna niewiedza ludzi co do istoty jego działania. Palenie tytoniu jest to od tysiącleci rytuałem dla wybranych osób o bardzo silnej energii i powołaniu, tzw. szamanów czy wiedźm, łączący ich w szczególnym procesie ze światem pozazmysłowym - duchami sprzyjającymi, demonami, duszami ludzkimi czy innymi stworzeniami przyrody. Potrafią oni w rytuale, właśnie z paleniem ziół czy fajki, poprzez dym i swoją wyjątkową, potężną naturę wyjść na spotkanie po tamtej stronie i uzyskać zamierzony efekt – odzyskać duszę, dogadać się z demonami czy stoczyć z nimi potyczkę. Służyło to ogólnemu dobru całej społeczności, której ten opiekun miał przewodniczyć i służyć. Dym był ogniwem łączącym dwa światy: ludzki - widzialny i istot duchowych czy eterycznych – dla zwykłego oka niewidzialnych, często dopiero w transie pojawiających się w polu odurzonych zmysłów.

Z czym się spotykamy w obecnym czasie? Za każdym rogiem, na przystanku, pod biurem, sklepem, na balkonach, w samochodach, własnych domach, lokalach publicznych – dosłownie co krok spotkać możemy przechodnia-szmana, który przez dym wciągany do płuc i wydmuchiwany do przestrzeni odprawia rytuał łączenia się z istotami z tamtej strony. W dodatku nie ma o tym zielonego pojęcia. Czy wywołane w taki sposób Istoty służą dobru kogokolwiek? Palący nie ma przecież pojęcia, że przywołał poprzez dym jakąś Istotę i że ma się z nią skontaktować i do czegoś doprowadzić. Co się może wydarzyć? Może do takiego nieświadomego człowieka przyjść każdy rodzaj demona czy błąkającej się duszy i zawiązać z nim dowolny układ. Na pewno może też korzystać z dość niskich wibracji związanych z uzależnieniem czyli brakiem wolności i świadomym zatruwaniem swojego ciała - czyli szkodzeniem sobie. Żaden Anioł Stróż tu nie pomoże, bo to świadomy wybór człowieka „obdarzonego” wolną wolą… tylko w zupełnie nieświadomym procesie.

Jeśli miliard osób na własną prośbę wysyła takie sygnały 10 – 40 razy dziennie to ilość przywołanych dość podejrzanych osobników jest ogromna. Można sobie to wyobrazić patrząc na kulę ziemska z lotu ptaka. Poza palaczami mamy jeszcze alkoholików, narkomanów, sadystów, manipulatorów… To wszystko teoretycznie w większości świadomi ludzie, tylko czasem sobie pozwolą... Ktoś powie - przecież niektórzy dziesiątki lat palą i żyją. Ale jak oni wyglądają? Czy szara skóra, wycieńczone ciało i nerwowość nie są kontraktem podpisanym na własną prośbę z demonami? Czy to są spokojni, zdrowi i pełni harmonii ludzie?

 

Uzależniony umysł jest przewrotny. Ktoś może z satysfakcją pomyśleć: palę, bo jestem szamanem! Jeżeli palisz i robisz to codziennie, nie jesteś żadnym szamanem. Jesteś po prostu uzależniony!

A co z tymi którzy palą tylko okazyjnie albo bardzo mało? Czy sądzicie, że okazjonalny kontrakt z demonem jest mniej niebezpieczny niż kontrakt stały? Skala zagrożenia zależy od waszej wrażliwości. Każdy układ z demonem przypomina grę w słynną „ruską ruletkę”. Nigdy nie wiesz kiedy zaskoczy. Może należy trochę uważniej przyjrzeć się sobie i swoim działaniom? Swojej diecie, sposobowi zarabiania pieniędzy, codziennym czynnościom... Czy są one wyrazem harmonii i szacunku do innych ludzi, zwierząt, roślin, najbliższych? Do Siebie…

Dziwny jest ten świat…

Od Ciebie zależy jego zmiana… harmonia… dobre, szczęśliwe życie…

Newsletter

Enter your e-mail, we will inform you about new articles

e-mail: contact@violetflame-merkaba.com

tel: +44 1158880510

We call back if we miss your call. Skype: violetflame-merkaba