Listy z Planety Ziemia

Monday, 26. November 2012

Tym razem to Wy napisaliście przesłanie. Waszymi listami...

NIEBO PEŁNE STATKÓW...
 

Krzysztof z Sosnowca pisze:

Wybacz Michale, że zawracam Ci głowę ale wszystko zaczyna nabierać dla mnie sensu! W swoim nowym przesłaniu wspomniałeś parę razy o iluzji programu rzeczywistości. To coś, z czego obecnie się uwalniam. Przyszło to samo z siebie w medytacji i nie jest to zainspirowane niczyimi przekazami. Wdać moja dusza uznała, ze już czas. Chodź to wszystko co nas otacza jest nad wyraz smutne, ta prawda wprawia mnie w lekkość ducha a zarazem śmiech z tego co nam przedstawiono (system) za prawdę. Wspominam o tym jedynie dla tego iż poczułem z tym związek czytając Twoje przesłanie.

Co więcej, w nocy (przed ukazaniem się Twojego przesłania) miałem kolejny sen. Jestem z Sosnowca, wiec rzut beretem od Katowic w których sen miał miejsce. Akcja toczyła się kolo Spodka (moja dusza musi mieć poczucie humoru), w każdym razie pogodne błękitne niebo a na nim stopniowo pokazują się białe światła - to statki...

Było ich setki, może tysiące, wypełniły cale niebo. Stałem tam sam, gdy się obróciłem dostrzegłem że stoi za mną starszy mężczyzna równie zachwycony tym widokiem, być może kolejny członek zaginionej załogi...

Czułem wielką radość - wiedziałem iż nie jesteśmy sami. Kiedyś we śnie dostałem gwarancje od kobiety z innej planety, iż gdyby zrobiło się naprawdę źle, jej statek po mnie przyleci. Do tej pory traktowałem to jak hmm, coś fajnego, ale na pierwszym miejscu stawiałem zawsze swój rozwój osobisty. Dalej tak jest, choć czuję coraz większą wieź, a raczej tęsknotę do tych poza planetarnych doświadczeń.

Ta tęsknota, o której wspomniałem staje się czymś w rodzaju wewnętrznego obowiązku stawienia się na służbę (jak załoga statku), dlatego piszę. Nie podążam już ślepo za liderami, mam swoje zdanie. Po prostu gdy to wszystko się we mnie rozjaśnia, oczy zalewają mi się łzami. Czułem, że mam do Ciebie napisać.

Jeszcze jedno - walczę jak mogę, żeby tego nie napisać, ale jest to we mnie tak naturalne że muszę to rzec: stawiam się gotowy do służby kapitanie:)
Pozdrawiam Krzysiek

 

Krzysztofie! Zapewniam Cię, że nie jesteś jedyną osobą, której śnił się ten piękny sen w którym niebo usiane jest statkami. Osobiście znam co najmniej jeszcze jednego takiego śniącego.

Natomiast uświadomienia, które zachodzą w Tobie i w wielu innych zagubionych w Ziemskiej sferze Gwiezdnych Braci, to najwspanialsza rzecz, jaka nam wszystkim może się przydarzyć!

2 dni po opublikowaniu przesłania Galaktyczna Rodzina znów czułem i widziałem tysiące obcych, fałszywych kodów, które zwolnione ze swych dotychczasowych funkcji odpływały gdzieś w przestrzeń. To kody, z których Wy się wyzwoliliście. Instrumentem, który na to pozwolił było uświadomienie oraz powracająca pamięć, która poruszyła pradawną, wszechmocną energię Waszych serc. Ta powracająca pamięć oraz wibracje z Waszych rozbudzonych serc, to największa i niezniszczalna siła jaką dysponujemy. To najpotężniejsza siła we wszechświecie!

 

Czy wiecie jak niewiele dzieliło nas od Masy Krytycznej?

Bo przecież Masa Krytyczna to potęga naszej zjednoczonej świadomości...

 

Co więcej, przyjaciółka, która jest opiekunem Wielkiej Piramidy i Ziemi, niespodziewanie zadzwoniła do mnie, że uruchomione zostały Klucze Ankh.

Klucz Ankh

To klucze przeznaczenia.

Łączniki między dwoma wymiarami.

Klucze Wszechmocnej Mocy.

 

Jest ich 13. Dwanaście stanowi krąg, trzynasty - główny jest po środku. Klucze te zaczęły wirować przepuszczając promień z najwyższego poziomu Absolutu na Ziemię.

Nadal wirują...

To oznacza jedno - proces się zaczął!

POZOSTAWIENI...

Spójrzcie teraz, co się dzieje u innych. Oto piszą Jola z Warszawy oraz Małgosia ze świętokrzyskiego:

Witaj Michale! Zadzwoniła do mnie rozdygotana koleżanka, żeby rzucić okiem na nowy artykuł na Twojej stronie pt: " Galaktyczna Rodzina ". Zajrzałam. O!!!

Posłuchaj:

Rudawka Rymanowska - Bieszczady - Zjazd Ludzi Przebudzonych. Jest noc z 1 na 2 sierpnia - pełnia księżyca. Dopiero co przybyłyśmy w bieszczadzkie cudne tereny, cudowne przywitania z naszymi Świetlnymi braćmi i siostrami, siedzimy, gawędzimy, radość wielka i nagle … Ten impuls we mnie - niechże już Oni pójdą, my musimy iść!

Jakby na komendę po północy wszyscy się zbierają. Zakładaj Gosiu kurtkę, jest trochę chłodno, ruszamy w las - rzucam komendę już się sama ubierając. Gosi wzrok wyraża przerażenie i niedowierzanie. Jak to??? Jest po północy, bór jest dziki i mroczny! Skąd masz tę informację że mamy gdzieś iść? Zapytaj jeszcze raz! To przecież jakaś podpucha, koszmar !

Mamy iść i koniec! - zarządzam bez cienia wątpliwości. Ruszamy w całkowitej ciszy Czuję wszystkimi receptorami paniczny lęk przyjaciółki. To ten sam las co w dzień, tylko mniej oświetlony - uspokajam ją. Wkraczamy w las, w świetle księżyca widoczna jest tylko ścieżka, którą podążamy. Wokół nas całkowicie ciemna ściana boru oraz odgłosy i cienie żyjące w ciemnościach swoim życiem. Gosia trzymana mocno za rękę podąża, choć czuję że jej nogi ważą tonę każda. Czuję jej przerażenie i oczekiwanie na... Nona co właśnie? Co kryje ta ciemność?

Po jakimś czasie wchodzimy wprost na koryto górskiej rzeki - w tym miejscu szerokie i płytkie, pełne wystających z wody kamieni, i ten wąwóz .......zalany srebrnym światłem pełni księżyca.

Cisza i paniczny lęk: ZOSTAWILI NAS! ZOSTAWILI!!!

Jakbyśmy widziały flotę, która właśnie odleciała, a my porzucone w ciemnościach na obcej, nieznanej planecie, same wśród z pozoru niebezpiecznego krajobrazu. Z naszych trzewi wyrwało się WYCIE . Tak - nie głos a wycie! Wyłyśmy niemal do wymiotów. Jeszcze, wyrzuć to! - krzyczałam trzymając przyjaciółkę w pół. Wyłoniły się emocje tamtego pamiętnego czasu, zapisanego w pamięci komórkowej paraliżującego lęku - co teraz będzie? Gdzie i dlaczego nas tu porzucono?

Choć świadomość podpowiada że to była jednak nasza decyzja... Ten stan lęku powstał jakby sczytany z pola tej planety, z wibracji , z ciemności … Byłyśmy tu pogrążone w tych ciemnościach nieświadomości aż do teraz. TERAZ jest tymczasem, kiedy nasi bracia po nas wrócą. Ten powrót może będzie tylko symboliczny. Oni pomogą nam postawić żagle naszej Mocy i to wystarczy - wystarczy by ciemność pozornie nieodgadnionej planety Gai stała się Światłem wśród Świetlistych przestrzeni.

Takie to Michale na 3 miesiące przed Tobą miałyśmy odczyty...

Serdecznie Cię ściskając - Jola i Małgosia.

 

Czy nie macie wrażenia, że dzieje się coś podobnego, co Steven Spielberg wyobraził sobie w głośnym niegdyś filmie "Bliskie Spotkania III Stopnia”? Nie znający się nawzajem ludzie z różnych miejsc otrzymują przesłania i wizje. W filmie była to góra, na której ostatecznie wylądował pozaziemski statek. My też w bardzo ciekawy sposób jesteśmy intensywnie przygotowywani do kontaktu.

ZEW DUCHA

Jeszcze jeden, krótki list, tym razem od Ali:

Michale, dziękuję Ci z całego serca za nową porcję wiedzy i informacji. Ten tekst (Galaktyczna Rodzina) czytałam chyba ze 2 godziny. Czytałam i płakałam. Wreszcie !!! Dzieje się to, co ma się dziać!

Szkoda, że nie mogę wyć! (wokół są ludzie)

Kochana Alu!

A co się będziesz przejmować... Wyrzuć to z siebie. Zawyj!

Zew Ducha

ZABAWA Z CIENIEM

Prócz listów pełnych uświadomień i wzruszeń dostajemy również listy i wiadomości pełne dramatyzmu. Pochodzą one od osób, które wstąpiły na duchową drogę oraz podjęły się realizacji swej misji i są z tego powodu bezlitośnie atakowane przez siły cienia.

 

Czy tak jest wszędzie? No nie, nie wszędzie...

 

Nasz przyjaciel wrócił właśnie z 2 miesięcznego pobytu w Szwajcarii. W drodze powrotnej zadzwonił do nas:

- I jak tam Marku – pytamy.

- Bardzo dobrze! Cisza, spokój, nic mnie nie atakowało, mogłem się skupić na pracy, a psychicznie nawet odpocząłem.

- Taak? To naprawdę zastanawiające... Bo widzisz, tutaj wciąż jak w tyglu...

 

O tym co dzieje się wśród osób przebudzonych w Polsce wiele by można powiedzieć, ale cisza i spokój z pewnością nie są tu słowami adekwatnymi. Trzeba bowiem przyznać, że koledzy z ciemnej strony starają się ostatnio jak mogą, wręcz prześcigają się w pomysłach. Wielu z Was miało okazję to odczuć – ja i moja rodzina też. Już samo to, że ktoś może się spokojnie skupić na pracy jest dziś dla mnie zjawiskiem tak odległym, że aż abstrakcyjnym...

 

Ruchy istot ze strefy cienia stają się coraz bardziej natarczywe.

Ciekawe co ich niepokoi?..

Wieloletnia obserwacja poczynań istot z drugiej strony światła pozwala na wyciągnięcie ciekawych wniosków. Ich zacietrzewienie wzrasta zawsze wtedy, gdy po stronie światła ma wydarzyć się coś bardzo mocnego. Sądząc z obecnego poziomu zacięcia, to co ma się tu wydarzyć, będzie czymś zupełnie niezwykłym. Duchy cienia czynią bowiem niezwykle wytężone starania, aby przygotowujący się do eksplozji wulkan światła osłabić i stłumić. Ale to im się nie uda, prawda? O nie!

 

Dlaczego?

 

Choćby dlatego, że z atakami ze strefy cienia jest trochę tak jak z przedstawionym na poniższej fotografii orłem i krukiem:

Młody Orzeł jeszcze nie wie kim jest ani jaka ma siłę. Kruk doskonale zdaje sobie sobie z tego sprawę, i tą przejściową słabość sprytnie wykorzystuje.

Orzeł Bielik i kruk

Gdyby bowiem orzeł wiedział, kim jest....

Wówczas żaden kruk nie odważyłby się go szczypać!

 

Gdy orły zrozumieją, że są orłami, kruki schylą przed nimi czoła.

 

Do tego niezwykłego momentu właśnie się intensywnie zbliżamy.

Wiedzą o tym kruki,

Zaczynają to rozumieć także Orły...

CZAS NARODZIN

Właśnie rodzi się Piękna Nowa Ziemia.

Matka Ziemia - narodziny Nowej Ziemi

Do pełnych, szczęśliwych narodzin pozostało jeszcze tylko 3 tygodnie.

To bardzo niewiele.

Miejcie wiarę, wyzwolenie jest blisko.

 

Swoją drogą warto wiedzieć, jak jest z porodami. Mogą się zacząć wcześniej lub później. Ponieważ jestem w kontakcie z istotami, które się tym porodem opiekują, powiem Wam, że on już się zaczął... Wszystko więc może potoczyć się szybciej, niż się spodziewamy.

DOBRE RADY NA PRZESILENIE

Jeszcze kilka dobrych rad...

Ponieważ w miarę zbliżania się do Przesilenia aktywność ciemnej strony może być trudna do przewidzenia, warto się zaopatrzyć w środek, który w sposób radykalny odcina wszystkie połączenia do naszego systemu energetycznego. Jest to biała szałwia. Zielem tym warto okadzać siebie i bliskich (cała postać, z obu stron), oraz miejsce, w którym mieszkacie. Profilaktycznie chociaż raz lub 2 razy dziennie.

Począwszy od 6 grudnia (przejście Wenus) należy zacząć się wylogowywać ze wszystkich spraw, które wiążą nas z obecnym systemem. W tym okresie zorganizujcie swój czas tak, aby CAŁA WASZA UWAGA mogła być poświęcona na PROCES NARODZIN NOWEJ ZIEMI.

 

Będziecie bardzo, naprawdę bardzo potrzebni!

Jeżeli możecie wziąć urlop, wykorzystajcie go!

 

W dniach między 10 a 23 grudnia serdecznie odradzamy dalekie podróże, szczególnie jeśli miały by one oznaczać rozłąkę z rodziną. W tych dniach bądźcie z tymi, których kochacie.

Nie wiemy jakim torem potoczy się przyszłość i nie będziemy tego wiedzieć aż do ostatniej chwili. Do ostatniej bowiem chwili będzie się rozstrzygało, czy duchy cienia opuszczą Ziemię dobrowolnie, czy nie. Biorąc pod uwagę wiadomości, które docierają do nas z obu – z jasnej i z ciemnej strony, wszystko co było zaplanowane, może wydarzyć się wcześniej, później, lub po prostu inaczej niż się spodziewamy. Po stronie cienia niestety nie zauważa się woli do odejścia. Można nawet odnieść wrażenie, że wręcz przeciwnie. To również może się nagle zmienić, ale tak się sprawy mają na dzisiaj.

Natomiast biorąc pod uwagę to, że kosmiczne procesy narodzin Nowej Ziemi już się zaczęły, to co było w planie na niedaleką przyszłość, może stać się rzeczywistością w każdej chwili.

ŚWIATŁO STWÓRCY

Na zakończenie jeszcze jeden list, od tej samej opiekunki piramid i Ziemi, która wcześniej wskazała na klucze Ankh. Oto przesłanie, które otrzymała od Światła Stwórcy:

 

"Pośród tysięcy świateł na NIEBIE,

płynie to,które jest tylko dla Ciebie,

 Z Miłością splecie się z Twiom ...

by dać kres wielkiej tęsknocie.....

 

ZAUFAJ!!!
Bo czas jest WIELKI i na nic są Twe rozterki!

To co ma być, to będzie,

I RADOŚĆ nastanie wszędzie!

I ŚWIATŁO ogarnie wszystko!

Niech się dopełnią dzni Prawdy

 

Jesteś kanałem MIŁOŚCI

i na nic Twe wątpliwości!

UFAJ w to co tu dane i kochaj się szczerze, bez miary

i wszystko co na Twej drodze.
By MOC powróciła w chwil trwodze!

My zawsze przy Tobie, dla Ciebie,

sprzyjamy, chronimy, tworzymy...

byś była bezpieczna...

Więc idź naprzód śmiało!
Rób to co Twe serce raduje i pewność Twą mocno buduje,

a moment splecenia NASTĄPI
I sama poczujesz - w co watpisz!

 

Odrzuć to wszystko i BĄDŹ!!!"

Światło Stwórcy - 22.10.2012

 

Newsletter

Enter your e-mail, we will inform you about new articles

e-mail: contact@violetflame-merkaba.com

tel: +44 1158880510

We call back if we miss your call. Skype: violetflame-merkaba